Równo rok temu rodzice Stasia usłyszeli przerażającą diagnozę: „Wasze dziecko jest śmiertelnie chore”. To zdanie zatrzymało ich serca i sprawiło, że świat wokół nich stanął w miejscu. Choroba ich dziecka to najcięższa próba, jaką mogą przejść.
Jednak nadzieja pojawiła się w postaci nowoczesnej terapii genowej na dystrofię mięśniową Duchenne’a (DMD), zatwierdzonej miesiąc przed diagnozą Stasia w Stanach Zjednoczonych. Rodzice na moment odetchnęli, lecz szybko pojawiły się wątpliwości, czy będą w stanie zapewnić swojemu synowi potrzebne leczenie.
Koszt terapii wynosi 15 milionów złotych – kwota, która jest dla nich trudna do wyobrażenia. Codziennie obserwują, jak choroba zabiera Stasiowi coraz więcej sił. Chłopiec jest tak osłabiony, że nie jest w stanie podnieść głowy z pozycji leżącej, potrzebuje pomocy przy pokonywaniu schodów i nie biega ani nie skacze jak jego rówieśnicy. Każdy dzień przynosi nowe wyzwania i ból związany z postępem choroby.
Pomimo codziennej rehabilitacji i sterydoterapii, rodzice widzą, jak Staś gaśnie z dnia na dzień. Muszą walczyć z jeszcze większą determinacją, aby zapewnić synowi dostęp do leku na czas.
Rodzice Stasia są niezmiernie wdzięczni za dotychczasową pomoc i proszą o dalsze wsparcie. Każda wpłata przybliża ich do celu – podania Stasiowi leku, który może uratować jego życie. Choć droga do osiągnięcia celu jest długa, wierzą, że wspólnie mogą dokonać cudu.
Ewelina i Piotr Zielińscy, rodzice Stasia, dziękują wszystkim za okazaną pomoc i wsparcie w tej trudnej walce.